Glencheck mieści się bardzo blisko stacji S-Bahn Charlottenburg, dokładnie przy Joachim-Friedrich-Straße 34 i otwarty jest niestety w dwa dni tygodnia: w piątek i sobotę, więc jeśli chcecie się tam udać, to pamiętajcie, że w tygodniu raczej obejdziecie się smakiem.
Czym jednak jest Glencheck? To butik z odzieżą i akcesoria vintage, ale z okresu od lat dwudziestych do pięćdziesiątych. Nowszych rzeczy tam nie uświadczycie. Asortyment obejmuje stroje zarówno dla Pań, jak i dla Panów, od ubiorów dziennych, wizytowe i koszule nocne, bieliznę, obuwie, kapelusze, rękawiczki i wszelakie akcesoria, o jakich możecie sobie zamarzyć. Z tego co zauważyłam najwięcej odzieży jest z lat czterdziestych. Rzeczy są w doskonałej kondycji, tak, jakby dopiero zostały uszyte. Oczywiście taka dbałość o każdy szczegół wiążę się także z odpowiednimi cenami. Za sukienkę zapłacimy zazwyczaj od 70 euro wzwyż. Akcesoria to koszt około 20 euro wzwyż. Jednak mimo tych cen, nie da się ukryć, że w Polsce nie znajdziecie rzeczy z epoki, które byłyby tak piękne i w tak dobrym stanie z możliwością przymiarki.
Właścicielka sklepu prowadzi go od ponad 20 lat i zdecydowanie widać jej wielką miłość do ubioru z dawnych dekad, a także ogromną dbałość, z jaką obchodzi się ze swoimi skarbami. Jest dodatkowo niebywale sympatyczną osobą. Gdy zdecydowałam się na zakup pięknej wiskozowej sukni z początku lat trzydziestych, nie dość, że dostałam rabat na 9 euro, to druga sukienka, która mi się podobała, urocza pasiasta ślicznotka z lat czterdziestych, uszyta z acetatu, została mi podarowana. Za darmo. Dlatego, że miała niewielkie rozdarcie (około 2 cm) na karczku, co pani właścicielka uznała za niedopuszczalne i pewnie i tak jej nikt nie weźmie. Tym sposobem wyszłam zamiast z jedną to z dwoma sukienkami. Wow. Ucieszyłam się jak dziecko.
Pierwszy z łupów, dość sporą sukienkę z wczesnych lat trzydziestych już Wam prezentuje. Jest to bardzo piękna suknia z aksamitnymi makietami i kołnierzem, lekko obniżoną talią, zapinana jest na metalowy suwak. Ma niesamowite rękawy nietoperze, które sprawiają, że może je założyć osoba nawet z bardzo dużym biustem (którą nie jestem więc odrobinę ją zwęziłam). Wydaje się bardzo prosta, ale jej siła tkwi w detalach: licznych marszczeniach, które sprawiają, że wygląda niezwykle strojnie.
PS. Jeśli lubicie moje notki i bloga byłabym wdzięczna za postawienie kawy: Kawa dla Poli Loli
No comments:
Post a Comment