30.11.15

Osiem kroków do retro!


Podoba Ci się styl retro? Masz pomysł na sesję zdjęciową, a może po prostu chcesz ubierać się tak na co dzień? Nie wiesz z czym to się je? Pozwól, że Ci pomogę.

21.11.15

Illuminata - Where Stories Unfold


 Jakoś w ubiegłym tygodniu przejadło mi się wszystko czego do tej pory słuchałam w robocie. Wyszedł nowy kawałek Rhapsody of Fire, który zjeździłam do znudzenia. Odsłuchałam parędziesiąt razy Prometheusa Luca Turilli's Rhapsody, nadal nie mogąc się określić czy go kocham czy nienawidzę. Pomęczyłam trochę Theriona i Rainbow, po czym doszłam do wniosku, że może pora odkopać coś nowego. Włączyłam sobie jakieś female fronted metale i znalazłam kolejny zespół kończący się na -ata. Mowa o Illuminacie. Szczerze mówiąc nazwa zespołu sprawiła, że pomyślałam sobie: o, kolejny zespół bez wizji, który zmęczy mnie po jednym kawałku. Na całe szczęście się myliłam. Mimo dość banalnej nazwy, Illuminata zespołem banalnym nie jest. Where stories unfold jest doskonałe! Album jest pełen przepięknych kompozycji, które spokojnie mogłyby stanowić ścieżkę dźwiękową do wysokobudżetowego filmu przygodowego (szczęśliwie nie trąci to Hansem Zimmerem).

8.11.15

Guerre et Paix

    
     Bardzo lubię muzykę barokową. Odpowiada mi w niej praktycznie wszystko, a dodatkowo wpływa ona pozytywnie na moje samopoczucie. Nawet podczas słuchania rozrywki, zawsze cieszy mi się ryjek, jak wyłapię jakieś barokowe elementy (stąd moja wielka miłość do Rhapsody). Mam też tendencję do tego, by za wszelką cenę przenosić swoją fascynację dalej. Nie mam pojęcia czemu wielu słuchaczy odgradza się murem od wszystkiego co nie jest muzyką rozrywkową i uważa, że skoro słucha Hansa Zimmera i melodyjek z trailerów, to wie co to muzyka poważna. Albo epicko, albo w ogóle. Pomyślałam, że mogłabym zaproponować coś, co nie jest nieskładnym dudnieniem orkiestry, a dostarcza dreszczyku emocji. Moją propozycją jest album Guerre et Paix Jordiego Savalla.

7.11.15

Moja ulubiona bluzka

       Dzisiaj dla odmiany chwalę się moim ulubionym zestawem ubraniowym. Spódnica z Banned plus piękna bluzka z Seamstress of Bloomsbury. O ile Banned jest całkiem znane i solidne, toteż nie ma sensu się bardziej rozwodzić (genialne sweterki i mięsiste spódnice, odpowiednie na jesienną i zimową aurę) to dzieła Seamstress of Bloomsbury cieszą się mniejszą popularnością.

6.11.15

Le Palais Vintage - Recenzja

Wiele vintage-fanek na pewno natrafiło na Le Palais Vintage, czy to na taobao, czy na aliexpress. Dla niezorientowanych: to chiński butik z retro ciuszkami. Zdjęcia produktów są zniewalające: piękna modelka, wysmakowane lokacje sesji, atrakcyjne zdjęcia na manekinie. I pozostawało pytanie: jak to jest z jakością w praktyce?
    Jak wiadomo zakupy z Chin to loteria. Może być to strzał w dziesiątkę, ale także bolesny niewypał.
    Postanowiłam jednak zaryzykować. Zakupiłam zieloną sukienkę, z ołówkowym dołem, bardzo mocno taliowaną.
       Przesyłka zjawiła się u mnie w przeciągu dwóch i pół tygodnia, czyli całkiem niezły czas. Co otrzymałam?