Wiele z dziewczyn marzy o pięknej retro sukience
stylizowanej na lata 50-te czy 40-te. W Polsce dość trudno znaleźć cokolwiek z
klasą i w rozsądnej cenie. Stąd wiele osób zareagowało bardzo pozytywnie na
wieść, że Britstyle wypuszcza model sukienki Dita, który oczarowuje prostą
elegancją dawnych lat. I wszystko byłoby fajnie, gdyby ta sukienka nie była
ukradzionym projektem.
Ukradzione zdjęcia |
Tak się składa, że jestem wielką fanką Miss Candyfloss i poznam praktycznie każdy model od tej marki. Bardzo cenię sobie wysoką jakość ich produktów i dbałość o szczegóły.
Oryginał sukienki, którą chce Wam wcisnąć Britstyle nazywa się Odette zaprojektowała ją Miss
Candyfloss. Wersja ciemnozielona była w sprzedaży na TopVintage, pozostałe
warianty kolorystyczne do tej pory można kupić na stronie Miss Candyfloss.
Oryginał wykonano z materiału będącego
mieszanką poliestru (63%), Wiskozy (35%) i lycry (2%). Jest to przyjemny, lejący
się materiał, który się nie gniecie i ciężko żeby wyblakł. Tymczasem podróbka serwowana
przez Britstyle to 97% poliestru i 3% elastanu. Krótko mówiąc: nie liczcie na
to, że wasza skóra będzie w tym oddychać.
Zdjęcie oryginały z topvintage.net |
Britstyle życzy sobie 210 zł za
sukienkę. Oryginał kosztuje około 95 euro. Słowem: nie ma siły, żeby Bristyle
oferował produkt od Miss Candyfloss. Musiałam
napisać w tej sprawie do projektantki. Po dniu oczekiwania nadeszła odpowiedź.
Dla nieznających angielskiego tłumaczenie:
Dziękuję za przesłanie nam tego. Niestety, masz rację: to bardzo tania i bardzo biedna wersja naszej sukienki, która została wyprodukowana w Chinach, przez pewną firmę, która kopiuje wszystkie marki.
Materiał jest bardzo tani, dopasowanie paskudne i oni używają nie naszych obrazów, ale tych z Top Vintage. Przez to nie możemy żądać żeby strona usunęła ten obraz. Tylko TopVintage może zażądać usunięcia. Poprosiłyśmy nawet modelkę, żeby pomogła nam walczyć, ale była zbyt zajęta. Tak więc mamy przez to obecną sytuację.
Walczymy z tym ze wszystkich sił, ale nie możemy zrobić zbyt wiele, ze względu na to, że wszyscy są zbyt zajęci żeby nam pomóc.
Dziękujemy jednak, że nam to pokazałaś.
Straszne. Niewielka firma produkująca w Szwecji wysokiej klasy ciuszki jest po prostu ograbiana. Na domiar złego ubrania te nie są podrabiane przez Britstyle, ale skupowane za psie pieniądze z Aliexpress.
Dowód? Proszę bardzo:
Aliexpress |
Co się okazuje? Britstyle kupuje chińską taniochę za 60 zł z przesyłką, wciska ją ludziom za 210 zł, a to wszystko jest kradzione od Miss Candyfloss i TopVintage. Macie po tym wszystkim ochotę kupować od nich cokolwiek? Ja nie! Miejcie też na uwadze, że sukienka, która kosztuje z wysyłką z Chin około 60 zł nie mogła powstać w humanitarnych warunkach. Chyba jednak lepiej dać pieniądze Szwedom, którzy dbają o swoich pracowników i dobro marki.
Nie cierpię takich oszustów. I jeszcze ta cena z Alie a od tych złodziei... koszmar! Kradną na wszystkie możliwe sposoby.
ReplyDeleteNo niestety. O ile z Chińczykami nic się nie zrobi, to w Polsce jednak istnieje coś takiego jak prawa autorskie :P
DeleteWiesz, hajs się sam nie zarobi XD
ReplyDeletePrzykre jest to, że modelka nie ma czasu, żeby walczyć o swoje - w tym też pieniądze (odszkodowanie, te sprawy)
:D a wymyslili sposob zeby szybko zarobic
Deleteszczerze mowiac nie rozumiem jej postawy no ale ...
Kurde, to straszna sprawa, że ów Britstyle wciska chińską tandetę za takie pieniądze nie przejmując się, że to podróba. Czy pisałaś może też do nich?
ReplyDeletepisalam i rzneli glupa ;d
DeleteModel został nam zaproponowany przez jednego z producentów i nas zachwycił. NIE byłam świadoma, że to podróbka oryginalnej szwedzkiej marki Candyfloss. Z Pani wpisu na FB zrozumiałam, że oni mają ją też od nich tylko wywindowali cenę, bo wiadomo, inny rynek europejski. Nie chcemy grabić nikogo z praw ani oferować naszym Klientkom bubli (choć muszę przyznać sukienka jest niezłej jakości), a jednocześnie nie stać naszych Klientek na zakup sukienki za 400 zł (gdybyśmy wzięli je w hurcie od Candyfloss). Rynek Vintage w Polsce jest raczkujący nadal niestety (choć robimy wszystko, by było inaczej, by Polki pokochały ten styl), a i zasobność naszych portfeli jest hmm zdecydowanie inna niż u Brytyjek czy Szwedek. Nasze Klientki chciałyby często, byśmy miały sukienki za 100 zł, a za tyle to niestety nie dostaniemy brytyjskich retro-repro marek hurcie. Nie. Nie chodziło o "szybki zarobek". Generalnie walczymy o utrzymanie się na polskim rynku, ale nie kosztem wciskania kitu. Chodziło o fajny model w niezłej cenie, na którą stać Klientki. Model oczywiście usuwamy ze sklepu, bo jak wspomniałam na początku nie jest naszym celem łamanie praw i sprzedawanie podróbek. Dziękuję za ten post. To naprawdę nie jest "rżnięcie głupa" tylko nieświadomość. Pozdrawiam serdecznie.
ReplyDeleteale przeciez wam napisałam w komentarzu pod zdjeciem jaki to model skad pochodzi i ze zdjecie bylo wziete z ekluzywnego modelu dla top vintage. czy bylo w tym cos niejasnego?
DeleteNiestety gdzieś mi zaginął komentarz wysłany przed chwilą - mam nadzieję, że nie zdubluję. Proszę mi wierzyć, na Pani wpis na FB spojrzałam na szybko, przed Świętami sporo się dzieje. Dopiero dziś wgryzłam się w temat, gdy napisała do nas w tej sprawie jedna z Klientek. Naprawdę niemiła sytuacja. Byłam przekonana, że Candyfloss ma z tego samego źródła tylko winduje cenę, bo inny rynek. Proszę mi wierzyć, producent nie zaoferował nam ich na pewno za 60 zł :( Jest to bardzo trudny biznes w Polsce i wkładam w sklep i jego choć minimalny rozwój oferty zbyt wiele pracy i serca, by sobie w ten sposób strzelać w stopę. Dzięki Wam i nam ten piękny styl jest popularyzowany w Polsce, a to nie tylko przecież sposób ubierania, ale też pewne wartości, podejście do życia i ... no właśnie, do prowadzenia biznesu :) Pozdrawiam serdecznie
ReplyDeleterozumiem, nic sie w sumie nie stalo, dobrze, ze sytuacja sie wyjasnila ;)
Delete