Wygląda na to, że mamy w końcu wiosnę. Pewnie i tak jutro spadnie grad ze śniegiem. Niemniej wykorzystując odrobinę dobrej pogody wyszłam dzisiaj do pracy bez płaszcza. Pierwszy raz w tym roku! Ubrana byłam dość standardowo jak na siebie, ale jest jeden detal, który stanowi nowość. Jest to niewielka, skórzana torebeczka vintage zapinana na bigiel, którą dorwałam w sklepie ze starociami.
Owa torebka nie jest w najlepszym stanie, ma wiele przetarć, których o dziwo nie widać na zdjęciach, jednak są i to w dość newralgicznych miejscach. Mam zamiar się je zatuszować specjalną farbą do skóry. Mam nadzieję przywrócić jej dawny blask. Niestety nie wiem, czy ten sam zabieg ma sens w przypadku paska
O ile stan zewnętrzny torebki nie jest najlepszy to jej wnętrze wygląda jak nówka. Wykonano je z jasnopomarańczowego zamszu i o dziwo nie jest nigdzie przetarte! W środku torebeczka ma niewielką kieszonkę, najprawdopodobniej na dokumenty, albo niewielkie lusterko. Ja noszę w niej równie vintage nokię ;)
Piękna ta torebeczka <3
ReplyDeleteDziękuję :D
DeleteŚwietna! Mam małego pierdzielca na punkcie torebek na biglu
ReplyDeleteJa swoją kiedyś wysmarowałam kremem nivea i wyglądała dużo lepiej. Nie mniej jednak nie miała ona wtedy otarć, tylko była ,,sucha".
Szkoda by było wymieniać pasek na inny, może jednak zabieg farbą mu pomoże
Powodzenia!
Tak, tak, nie mam zamiaru nic wymieniać. W pracy w sklepie internetowym z rękodziełem miałam do czynienia z farbą do skóry i będę nią działać ;D
Delete