9.5.16

Bolków przed sezonem

Lubię mieścinę Bolków. O ile pierwszy raz odwiedziłam ją wiele lat temu z okazji Castle Party, to zawsze chciałam tam wrócić kiedy nie będzie imprezy, by zobaczyć jak miasto wygląda na co dzień. A szczerze powiedziawszy nie różni się zbyt wiele.
Ja w Bolkowie


     Miejsce przy fontannie jest okupowane przez lokalne babcie gadające o tym, co gdzie i za ile kupiły. Nie różni się to zbytnio od lipca, kiedy to samo miejsce zajmują gotki w pięknych sukniach opowiadające o tym jak zdobyły swoje kreacje.
    Bary z wszelakimi trunkami są otwarte i choć nie leci w nich XIII stoleti to i tak jest tam sporo bywalców. Nie ma za to okienek z pierogami. Schody próżności też jakoś puste, ale za to siedzi przy nich największa gwiazda Castle Party, która już ćwiczy do tegorocznej edycji. Mowa rzecz jasna o panu z akordeonem.
Nie chciałyśmy przeszkadzać gwieździe i zrobiliśmy jej zdjęcie z oddali
Wstęp na zamek też jest płatny, ale zamiast dwóch stówek, kosztował jedyne 4 zł za główkę. Można było sobie pozwiedzać sale muzealne pełne pszczół i dziedzińce, a także wieże i pozostałości dawnych pomieszczeń.



Z góry roztaczał się widok na malowniczy, ale dość zwarty Bolków. Miasto wygląda tak, a nie inaczej przez niegdysiejsze mury, których historia jest całkiem ciekawa.
       Bolków otrzymał prawa miejskie w połowie XIII wieku. Od tego momentu rozwój dawnej osady, o charakterze targowej i służebnej, znacznie przyspieszył. Niegdysiejsza rezydencja książęca w pobliskich Świnach straciła na znaczeniu, razem z budową nowego zamku w Bolkowie. Miało to miejsce w latach 30. XIII stulecia. Zleceniodawcą budowy był Bolko II. O lokalizacji zadecydowała bliskość ważnego szlaku handlowego. Wkrótce powstały także miejskie mury, mające chronić miasto przed napaściami. Aż do XV wieku Bolków rozwijał się bardzo dynamicznie, jednak po śmierci ostatniego z książąt linii świdnicko-jaworskiej, miasto podupadło. Ścisła zabudowa niewielkiego miasta przyczyniła się do częstych pożarów. Dodatkowych zniszczeń dokonali także husyci, którzy oblegali Bolków w 1428 roku. Miasto z trudem zostało odbudowane kilkadziesiąt lat później. Do 1703 roku właścicielem Bolkowa był potężny ród von Zedlitz. Po nich włości przypadły opatom krzeszowskim, jednak miasto nie odzyskało dawnej świetności. W wieku XVIII do Bolkowa zostali sprowadzeni tkacze, którzy częściowo zniwelowali zastój gospodarczy miasta. W wieku XIX miejskie mury zostały częściowo rozebrane, co było charakterystycznym zabiegiem na Dolnym Śląsku w tym okresie.
     Rozluźnienie zwartej zabudowy i ekspansja terytorialna nie uchroniły Bolkowa przed kolejnymi pożarami, które nękały miasto w XIX stuleciu. Doprowadziły one do decyzji o przebudowie kamienic w pierzei zachodniej zlokalizowanej przy miejskim rynku. W tym okresie w Bolkowie wzniesiono także fabrykę i tartak. W drugiej połowie XIX wieku uruchomiono kolej, a także odkryto źródło wód mineralnych. Do XIX stulecia plan miasta nie zmieniał się. W obrębie murów pozwalano sobie na nieznaczne poszerzenia, bądź prostowanie ulic. Dawny charakter osady targowej, o podłużnym kształcie, po której śladami był niegdysiejszy układ dróg, w połączeniu ze średniowieczną lokacją jest rzeczą rzadką na terenie Dolnego Śląska. Dawne mury miały zwarty charakter. Okalały sobą cały Bolków i były połączone z lokalnym zamkiem. Dodatkowo w ich pobliżu istniała fosa, co sprawiało, że miasto było trudne do zdobycia. Zamek posiadał odrębne mury i system ochronny. Prowadziła do niego droga o niezależnym od miasta charakterze. Była to także rzadkość w przypadku miast pokroju Bolkowa: wiązała się ona jednak ze specyficznym ukształtowaniem terenu.


         Rozebranie obwarowań miejskich umożliwiło dalszy rozwój terytorialny miasta. Dzięki likwidacji murów możliwym stało się powstanie licznych przedmieść. W wieku XX dawne suburbia zostały inkroporowane do reszty miasta.
     Wiadomym jest, że do miasta prowadziły dwie bramy: Górna i Dolna, niestety nie ma po nich śladu. Jeszcze w latach 50. XX wieku duże częśći muru widoczne były w zachodniej części miasta. Wzniesione były z kamienia łamanego i zaprawy. Zachowały się basteje półokrągłe, otwarte od wewnętrznej strony. Znajdowały się na wysokości 8 metrów. Pierwotnie ulokowane były ponad mur obronny. W południowym odcinku obwarowań, w pobliżu ulic Bolka i Ogrodowej dało się zobaczyć relikty niegdysiejszej fosy wzmocnionej poprzez kamienną skarpę. Zachowane elementy muru datowane były na XV stulecie. Na podstawie dawnych rycin wywnioskować można, że obwarowania wzmocnione były poprzez baszty, jednak żadna z nich nie zachowała się do naszych czasów. Trudno też oszacować jaką dokładnie miały one formę czy wysokość. Do dnia dzisiejszego ostały się nieznaczne relikty dawnych miejskich obwarowań. Najczęściej są to krótkie odcinki wzniesione z cegły, bądź kamienia i zaprawy murarskiej. Ich wierna rekonstrukcja jest niemożliwa i ich dokładna forma pozostaje raczej w formie domysłów.

No comments:

Post a Comment