Tak więc odkryciem ostatnich dni jest dla mnie Czarodzielnia - pogańska klubokawiarnia na wrocławskim Nadodrzu, miejsce niezwykle przyjemne i naprawdę magiczne. A przede wszystkim: bardzo jest tam smacznie. Hitem dla mnie było ciasto śliwkowe i chai latte Ganesza. Naprawdę warto tam zajrzeć i zabawić na trochę dłużej.
Ganesza |
Frigg |
Kolejnym, nieco bardziej przyziemnym hitem jest Sleeping Pack od Holika Holika. Jeśli mając lat dwadzieścia parę cierpicie na super suchą skórę, której nie są w stanie nawilżyć kremy 45+, to sleeping pack HH powinien rozwiązać wasze problemy. Co prawda jestem ogromnym przeciwnikiem sztucznizny w kosmetykach, ale tutaj w połączeniu z rzepakiem i miodem działa i co więcej nie zapycha.
Radością dla mnie niezmierną było także dorwanie kiecki od Tatyana (wcześniej firma nazywała się Bettie Page), modelu Jeannie. Ktoś wystawił nówkę z metką na allegro z mega nieciekawym zdjęciem poglądowym, dzięki czemu zamiast 140$ zamknęłam się w zakupie za 43 zł z wysyłką. Poszczęściło mi się.
Oczywiście trzeba było kieckę dość mocno zwężać. Trafił mi się rozmiar M, w okazyjnej cenie, żal nie brać, niemniej wiadomym było, że będę musiała trochę nad nią popracować. Pogłębiłam dość mocno zaszewki i chyba nie prezentuje się to jakoś wybitnie źle.
W odcinku kolejnym dowiecie się czemu dwa razy w przeciągu tygodnia byłam w Goerlitz :D
Świetny post, ładnie Ci w tej sukience :)
ReplyDeleteA bardzo dziękuję!
DeleteZa prawie każdm razem jak wchodzę na twojego bloga to jestem peła podziwu dla twojej zdolności wyszukiwania takich okazji :D Jak ty to robisz?? A sukienka przecudna, aprobuję!
ReplyDeleteDziekuje :D
Deletenie wiem szczescie mam :D