11.9.16

Ostatnie dni lata

    Zanim wrócę nieco w czasie i opiszę wam wizytę w Kopenhadze, postanowiłam podzielić się nieco świeższymi sprawami. Zaniedbałam nieco blogowanie, bowiem sporo podróżowałam, pisałam biografię Heydricha i pracowałam. Wydarzyło się dużo, ale opisywać nie ma komu. Może zatem, zamiast iść chronologicznie, powinnam zacząć od rzeczy najświeższych i skończyć na najwcześniejszych.




    Tak więc odkryciem ostatnich dni jest dla mnie Czarodzielnia - pogańska klubokawiarnia na wrocławskim Nadodrzu, miejsce niezwykle przyjemne i naprawdę magiczne. A przede wszystkim: bardzo jest tam smacznie. Hitem dla mnie było ciasto śliwkowe i chai latte Ganesza. Naprawdę warto tam zajrzeć i zabawić na trochę dłużej.
Ganesza

Frigg

    Kolejnym, nieco bardziej przyziemnym hitem jest Sleeping Pack od Holika Holika. Jeśli mając lat dwadzieścia parę cierpicie na super suchą skórę, której nie są w stanie nawilżyć kremy 45+, to sleeping pack HH powinien rozwiązać wasze problemy. Co prawda jestem ogromnym przeciwnikiem sztucznizny w kosmetykach, ale tutaj w połączeniu z rzepakiem i miodem działa i co więcej nie zapycha.
    Radością dla mnie niezmierną było także dorwanie kiecki od Tatyana (wcześniej firma nazywała się Bettie Page), modelu Jeannie. Ktoś wystawił nówkę z metką na allegro z mega nieciekawym zdjęciem poglądowym, dzięki czemu zamiast 140$ zamknęłam się w zakupie za 43 zł z wysyłką. Poszczęściło mi się.

Oczywiście trzeba było kieckę dość mocno zwężać. Trafił mi się rozmiar M, w okazyjnej cenie, żal nie brać, niemniej wiadomym było, że będę musiała trochę nad nią popracować. Pogłębiłam dość mocno zaszewki i chyba nie prezentuje się to jakoś wybitnie źle.

W odcinku kolejnym dowiecie się czemu dwa razy w przeciągu tygodnia byłam w Goerlitz :D

4 comments:

  1. Świetny post, ładnie Ci w tej sukience :)

    ReplyDelete
  2. Za prawie każdm razem jak wchodzę na twojego bloga to jestem peła podziwu dla twojej zdolności wyszukiwania takich okazji :D Jak ty to robisz?? A sukienka przecudna, aprobuję!

    ReplyDelete