19.3.16

Retro w Saksonii i Sachsen-Anhalt - cz. 2 - Lipsk

Po wizycie w Dreźnie, pora na kolejne miasto, które warto odwiedzić nie tylko ze względów turystycznych, czy naukowych, ale także po to, by nabyć jakiś elegancki retro bajer. Mowa o Lipsku.


Zacznijmy od Lipska. Przyznam szczerze, że na zakupy w Lipsku rzadko kiedy mam czas, a opatrzone mam dość dobrze okolice Niemieckiej Biblioteki Narodowej, gdzie prócz supermarketów, cerkwiopodobnego kościoła (chyba to nawet cerkiew), sowieckiej komety i blokowisk, nie ma za bardzo nic ciekawego. Czasem jednak udało mi się wyrwać gdzieś poza trasę Leipzig MDR i udało mi się przejść po sercu miasta i jego okolicach. A tam jest sporo do oglądania. Przede wszystkim w bocznych ulicach lipskiej starówki znaleźć można mnóstwo second-handów z bardzo ciekawymi (niestety często dość drogimi) ubraniami i sklepów z antykami (gdzie nietrudno znaleźć piękną biżuterię). Dokładnych adresów nie jestem w stanie spamiętać. Co do sklepów z odzieżą nieużywaną, to są one dwa. Oba ulokowane bardzo blisko dworca głównego.

    Pierwszym z nich jest Pin up 56 przy Brühl 62. Jest to niewielki sklepik po brzegi wyładowany kwintesencją lat 50-tych: rozkloszowanymi sukienkami i spódnicami, uroczymi sweterkami, butami w groszki, puchatymi halkami i akcesoriami wszelakimi. W ofercie znajdują się ubrania od Banned, Hell Bunny, ale także Collectif. Część rzeczy jest handmade. W czasie zimy można było sobie zakupić płaszcz. Niestety tylko od Hell Bunny. Bardzo chciałam przyjrzeć się Pearl Coatowi od Collectif, ale nie było go na stanie.

   Wychodząc z Pin up 56 i kierując się w stronę Rynku (idąc bodajże Reichsstrasse), natrafiamy na sklep Blutsgeschwister. Jest to dość osobliwa sieciówka, pełna kolorowych, mięciutkich ubrań, nawiązujących stylistycznie do lat 60-tych i późniejszych. Miłośnicy japońskich stylów takich jak mori girl, czy dolly kei, też nie powinni się zawieść. Nie jest to estetyka, którą kocham najbardziej na świecie, ale nie da się odmówić tym ubraniom i akcesoriom uroku. Tym bardziej, że są to rzeczy bardzo starannie wykonane.
  Przy Thomaskirchofstrasse 11 znajduje się zaś butik Marlene. Znajdziemy tam ubrania od Gracy Q (bardzo piękne i dość drogie rzeczy), czy Vecony (ah...) i innych projektantów z wyższej półki. Miłośnicy klasycznej elegancki z nutką vintage nie będą zawiedzeni. W przeciwieństwie do ich opróżnionych portfeli ;)

No comments:

Post a Comment