Historia przedstawiona w "Królu" zdecydowanie mnie nie porwała. Próbowałam z książką: nie wyszło. Próbuję z serialem: nie wychodzi. Natomiast coraz milej w wielu przypadkach patrzy się na kostiumy damskie, bo często i gęsto można dostrzec true vintage i to całkiem ładne. Natomiast nadal pojawiają się grzeszne koszule, czy szmizjerki z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.
Akcja serialu przenosi się do roku 1926 byśmy mogli poznać backstory Ryfki. Otrzymujemy więc wgląd w stylizacje prostytutek warszawskich i nie wygląda to źle. Płaszczyk, który ma na sobie Ryfka obserwujemy później i wygląda na coś oryginalnego i lekko podniszczonego. To, co ma pod spodem zapinane na guziki okazuje się w dalszych częściach krótką sukienką raczej z lat osiemdziesiątych albo nawet dziewięćdziesiątych. Im mniej tego widać tym lepiej i całe szczęście widzimy ją głównie w płaszczyku. Koleżanki obok w sweterkach nie wyglądają źle. Ten kraciasty żakiecik jest trochę dziwny i zapodaje latami siedemdziesiątymi. No zdecydowanie nie są to luksusowe panie do towarzystwa, co oddano dość przekonywująco.Kolejne prostytutki, tym razem czekające w areszcie. Po prawej mamy poduszki w rękawach, które pojawiły się w odzieży damskiej w latach trzydziestych w takiej formie - dziwne jest też nakrycie głowy trochę przypominające lata pięćdziesiąte.
Żona kaplicy ma na sobie spódnicę A-line o długości midi i koszulę we wzór ogniw łańcucha, ktora wygląda za współcześnie na lata trzydzieste.
Idąca ulicą dziewczyna w czarnej sukience ma idealną stylizację i wygląda doskonale - prosta, zwyczajna sukienka niezamożnej osoby z lat trzydziestych. Super.
U Emilii nie jest źle, mamy w końcu kolorystycznie spójny zestaw, kapelusz w miarę wygląda na lata trzydzieste, podobnie zresztą jak żakieto-sweterek.
Problematyczna jest jej koleżanka, która ma na sobie szmizjerkę z lat dziewięćdziesiątych, co w kolejnych minutach serialu widać bardzo boleśnie, gdy mamy zbliżenia na twarz bohaterki i dość dobrze widzimy dekolt. Mamy w końcu umotywowane użycie spodni - Ania wraca z jazdy konnej i ma na sobie bryczesy. Bluzka wydaje się odrobinę późniejsza, ale jest zapinana na metalowe zatrzaski - więc tak czy siak nie jest to nic nowego, albo dobrze udaje piękny staroć. Swoją drogą to piękna bluzka jest.
Koszulka nocna Ani jest zapinana z boku na zatrzaski i wygląda całkiem epokowo. Miła odmiana po współczesnych stanikach w przybytku rozkoszy Ryfki. Ania miała ciężki start jeśli chodzi o kostiumy, ale idzie jej coraz lepiej. You go Ania!
U Ryfki w tym odcinku o dziwo nie ma tragedii. Sama Ryfka ma na sobie przepiękną czerwoną suknię, która wygląda dokładnie tak, jak sukienki z lat trzydziestych. I najprawdopodobniej nią jest o czym świadczą (obejrzyjcie ten odcinek tylko i wyłącznie dla tej sukienki, bo jest jej dużo!) zapięcia: rząd guzików z tyłu, metalowe zapięcia z boku, guziczki powlekane przy mankietach. Dodatkowo pani w koszulce po prawo też nie wygląda źle.
Pin-up Candy z dzbanem wygląda w tej koszulce też bardzo godnie i to bardzo fajna koszulka.
Zjawiskowa sukienka Ryfki i guziczki na mankietach. Kolejna rzecz, którą nabyłabym bez namysłu jeśli wyprzedawaliby kostiumy. Potem bym się w niej tarzała z radości.
Ania ma podobny albo ten sam toczek co w drugim ocinku i ten sam płaszcz. Za to pod spodem kryło się coś zapinanego na ciekawe guziki - niestety Ryfka i Szapiro wywalili ją za szybko z burdelu, żebyśmy mogli się temu przyjrzeć.
Zwycięzcą odcinka jest zdecydowanie piękna, czerwona suknia Ryfki. Bardzo chcę ją mieć.
No comments:
Post a Comment