... ale nie musi. Guziki i zapięcia w pierwszej połowie XX wieku to bardzo obszerny temat. Ich obecność z jednej strony była konieczna ze względów praktycznych, z drugiej stanowiła doskonałą dekorację.
Korzystano z nich bardzo chętnie praktycznie w każdej dekadzie, nawet w latach czterdziestych, kiedy dostęp do różnych materiałów, z racji działań wojennych, był bardzo ograniczony. W latach dwudziestych chętnie korzystano z guzików szklanych, czy z masy perłowej, pojawiały się także fantazyjne guziki i zapięcia z tworzyw sztucznych: celuloidu, czy charakterystycznie pachnącego bakelitu. Niektóre były bardzo awangardowe, inne odczepiane były ze starych sukien matek i specjalnie nie różniły się od XIXwiecznych i secesyjnych. Wiele guziczków było powlekanych, co było charakterystyczne do lat sześćdziesiątych. Ówcześnie też mamy do dyspozycji guziki powlekane, jednak wyglądają one odrobinę inaczej.
|
Sukienka z lat trzydziestych, duży okrągły powlekany guzik |
|
Żakiet z lat trzydziestych, duży powlekany guzik |
|
Sukienka z lat trzydziestych, duży powlekany guzik |
|
Sukienka dzienna z lat czterdziestych, niewielkie powlekane guziki |
|
Sukienka dzienna z lat czterdziestych, niewielkie powlekane guziki |
|
Żakiet z lat trzydziestych |
O co chodzi? Głównie o to jak prezentują się od tyłu. Często w środku guzika umieszczona była dodatkowa warstwa materiału z gąbką w środku, bądź po prostu gęsto zawinięta tkanina, przez którą przebijało się igłę jak przez poduszeczkę do szpilek. Guziki z uszkiem przez które przewleka się igłę pojawiały się rzadziej. Obecnie nie spotkałam się z guzikami powlekanymi z gąbeczką, bądź szmatką na tyle. Inne vintage guziki powlekane mają często nazwy firm produkujących guziki, ale też specjalne maszynki, dzięki którym można było powlekać guziki w domowym zaciszu (dość często można spotkać guziki Astor o różnych średnicach, często ich wielkość jest również zaznaczona na tyle). Taki przykład widzicie na ostatnim zdjęciu z bordowego żakietu. Tam też możecie podziwiać dwa metalowe zatrzaski.
Jeśli spotkacie takie zatrzaski na boku sukienki, bądź przy jednym z ramion, to najprawdopodobniej macie do czynienia z ubrankiem z lat 1920-1950 - w latach pięćdziesiątych już najczęściej mamy do czynienia z zamkami metalowymi, a w drugiej połowie pojawiają się pierwsze zamki nylonowe. W latach dwudziestych i trzydziestych dominują zatrzaski - zamki pojawiają się w odzieży kobiecej sportowej - w dziennej, czy wieczorowej unika się ich ze względu na to, że są uznawane za "wulgarne" (wulgarność zamków jest zresztą jeszcze ciekawość w przypadku spodni. Kobiece spodnie przez długi czas miały zapięcia na boku, bowiem z przodu uznawano, że można je montować jedynie w spodniach męskich i paniom nie przystało nosić męskiego rozporka). Pod koniec trzydziestych pojawiają się suwaki metalowe, w czterdziestych występują wespół z zatrzaskami: najchętniej zastąpiono by je wówczas zamkami, ale ze względu na wojnę, często nie było dostępu do suwaków i trzeba było korzystać z archaicznych rozwiązań. To nie zmienia jednak faktu, że jeśli ktoś przed Wami zdobył taką starą rzecz nie wymienił sobie zamka, czy zatrzasków, na coś współczesnego. W szafie mamy z Kasieł jedną sukienkę z lat 30/40tych, w której dużo później zamontowano całkowicie współczesny suwak - zdarza się to, bowiem stare zamki często rdzewieją, zacinają się, albo łamią się im ząbki. Zatrzaski natomiast są kłopotliwe, kiedy są wysłużone, ponieważ nie trzymają się tak dobrze i mają tendencję do samoistnego rozpinania. Nie każdemu też chce się szukać po pasmanteriach zatrzasków, czy dobierać odpowiedni vintage suwak, by ubranie było nadal w 100% takie, jakie miałoby szansę być w epoce - przyznam szczerze, że sama nie jestem purystą w tym temacie, szczególnie jeśli chodzi o zapięcia nylonowe w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, które chodzą bardzo, ale to bardzo często i prędzej wyrwie się ten zamek niż go zapnie - dużo lepiej sprawdzają się tu współczesne rozwiązania.
Wiele guzików w latach 1920-1950 pełni funkcję tylko i wyłącznie dekoracyjną. Pod tym względem całkowitym szaleństwem są lata trzydzieste i moda na wielkie guziki, które umieszczało się w różnych, często dziwnych miejscach. Nie było potrzeby oszczędzania w tym temacie. Mamy więc spektakularne guziki powlekane, metalowe, szklane, sztuczne, czy z masy perłowej i z czego tylko dusza zapragnie. Mają być widoczne. Niestety ich ciężar przyczynia się do tego, że możecie spotkać się z tym, że ostało się ich kilka, bądź jeden, a parę zaginęło na przestrzeni lat. Możecie szukać podobnych na etsy, czy na ebayu, albo wymienić wszystkie na współczesne guziki. Szanse na znalezienie identycznego guzika jak brakujący są bardzo niskie.
|
Gigantyczny guzik drewniany z malowanymi dziurkami - lata trzydzieste/czterdzieste |
|
szklane guziki dekoracyjne - lata trzydzieste |
Jeśli widzicie nagromadzenie ciekawych guzików, często ze startą przez lata farbą, czy emalią, to jest spora szansa na to, że macie do czynienia ze starym ubrankiem. Podobnie jeśli zauważycie klamerki w różnych dziwnych miejscach i w jeszcze dziwniejszych kształtach, tak jak tutaj:
Klamerki to domena lat dwudziestych i trzydziestych. Pojawiają się na wysokości bioder, czy talii, umocowane są na dwóch paskach umocowanych na bokach sukienki, bądź na jej tyle, dzięki czemu możecie ją spiąć i dopasować do swoich wymiarów. Często jest tak, że po ich zapięciu smętnie sobie zwisają, ale bez problemu można je zwęzić. W latach dwudziestych klamerki często były wykonywane z metalu: stali, mosiądzu, blaszek; a do tego wysadzane dżetami różnej wielkości. Pojawiały się także różnego rodzaju tworzywa, często zapomniane już w latach współczesnych. Nieraz stanowią wspaniałą dekorację sukienki i przybierają formy zwierząt, kwiatów, czy geometrycznych wzorów. Kiedy napotkacie klamerkę przypatrzcie się jej, być może gdzieś odbito jakąś sygnaturę, która pomoże Wam w identyfikacji nabytego dobra.
Klamerki, jak i stare guziki łatwo można kupić na starociach, dzięki czemu, jeśli szyjecie z dawnych wykrojów, bądź robicie projekt inspirowany dawnymi latami, możecie wzbogacić go o wiekowe elementy, które z pewnością dodadzą całej stylizacji uroku.
Hej, jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy, zdradzisz skąd ją czerpiesz ? Organizujesz może jakieś kurs z cyklu rozpoznawania vintage
ReplyDeleteMarlena!
ReplyDeleteZ książek przede wszystkim, ze starych magazynów, ze starych podręczników dla krawców, ze współczesnych opracowań i z Vintage fashion Guild :)
Kursy nie, ale zdarza mi się prowadzić prelekcje :)
Witam posiadam bardzo dużą ilość guzików prl od osoby która była krawcowa proszę o kontakt telefoniczny 516289330
ReplyDelete