5.10.19

Guziki i zapięcia - czyli co może ci pomóc znaleźć vintage cuda

... ale nie musi. Guziki i zapięcia w pierwszej połowie XX wieku to bardzo obszerny temat. Ich obecność z jednej strony była konieczna ze względów praktycznych, z drugiej stanowiła doskonałą dekorację.

Korzystano z nich bardzo chętnie praktycznie w każdej dekadzie, nawet w latach czterdziestych, kiedy dostęp do różnych materiałów, z racji działań wojennych, był bardzo ograniczony. W latach dwudziestych chętnie korzystano z guzików szklanych, czy z masy perłowej, pojawiały się także fantazyjne guziki i zapięcia z tworzyw sztucznych: celuloidu, czy charakterystycznie pachnącego bakelitu. Niektóre były bardzo awangardowe, inne odczepiane były ze starych sukien matek i specjalnie nie różniły się od XIXwiecznych i secesyjnych. Wiele guziczków było powlekanych, co było charakterystyczne do lat sześćdziesiątych. Ówcześnie też mamy do dyspozycji guziki powlekane, jednak wyglądają one odrobinę inaczej.
Sukienka z lat trzydziestych, duży okrągły powlekany guzik

Żakiet z lat trzydziestych, duży powlekany guzik

Sukienka z lat trzydziestych, duży powlekany guzik

Sukienka dzienna z lat czterdziestych, niewielkie powlekane guziki

Sukienka dzienna z lat czterdziestych, niewielkie powlekane guziki

Żakiet z lat trzydziestych 
O co chodzi? Głównie o to jak prezentują się od tyłu. Często w środku guzika umieszczona była dodatkowa warstwa materiału z gąbką w środku, bądź po prostu gęsto zawinięta tkanina, przez którą przebijało się igłę jak przez poduszeczkę do szpilek. Guziki z uszkiem przez które przewleka się igłę pojawiały się rzadziej. Obecnie nie spotkałam się z guzikami powlekanymi z gąbeczką, bądź szmatką na tyle. Inne vintage guziki powlekane mają często nazwy firm produkujących guziki, ale też specjalne maszynki, dzięki którym można było powlekać guziki w domowym zaciszu (dość często można spotkać guziki Astor o różnych średnicach, często ich wielkość jest również zaznaczona na tyle). Taki przykład widzicie na ostatnim zdjęciu z bordowego żakietu. Tam też możecie podziwiać dwa metalowe zatrzaski.


Jeśli spotkacie takie zatrzaski na boku sukienki, bądź przy jednym z ramion, to najprawdopodobniej macie do czynienia z ubrankiem z lat 1920-1950 - w latach pięćdziesiątych już najczęściej mamy do czynienia z zamkami metalowymi, a w drugiej połowie pojawiają się pierwsze zamki nylonowe. W latach dwudziestych i trzydziestych dominują zatrzaski - zamki pojawiają się w odzieży kobiecej sportowej - w dziennej, czy wieczorowej unika się ich ze względu na to, że są uznawane za "wulgarne" (wulgarność zamków jest zresztą jeszcze ciekawość w przypadku spodni. Kobiece spodnie przez długi czas miały zapięcia na boku, bowiem z przodu uznawano, że można je montować jedynie w spodniach męskich i paniom nie przystało nosić męskiego rozporka). Pod koniec trzydziestych pojawiają się suwaki metalowe, w czterdziestych występują wespół z zatrzaskami: najchętniej zastąpiono by je wówczas zamkami, ale ze względu na wojnę, często nie było dostępu do suwaków i trzeba było korzystać z archaicznych rozwiązań.  To nie zmienia jednak faktu, że jeśli ktoś przed Wami zdobył taką starą rzecz nie wymienił sobie zamka, czy zatrzasków, na coś współczesnego. W szafie mamy z Kasieł jedną sukienkę z lat 30/40tych, w której dużo później zamontowano całkowicie współczesny suwak - zdarza się to, bowiem stare zamki często rdzewieją, zacinają się, albo łamią się im ząbki. Zatrzaski natomiast są kłopotliwe, kiedy są wysłużone, ponieważ nie trzymają się tak dobrze i mają tendencję do samoistnego rozpinania. Nie każdemu też chce się szukać po pasmanteriach zatrzasków, czy dobierać odpowiedni vintage suwak, by ubranie było nadal w 100% takie, jakie miałoby szansę być w epoce - przyznam szczerze, że sama nie jestem purystą w tym temacie, szczególnie jeśli chodzi o zapięcia nylonowe w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, które chodzą bardzo, ale to bardzo często i prędzej wyrwie się ten zamek niż go zapnie - dużo lepiej sprawdzają się tu współczesne rozwiązania.
Wiele guzików w latach 1920-1950 pełni funkcję tylko i wyłącznie dekoracyjną. Pod tym względem całkowitym szaleństwem są lata trzydzieste i moda na wielkie guziki, które umieszczało się w różnych, często dziwnych miejscach. Nie było potrzeby oszczędzania w tym temacie. Mamy więc spektakularne guziki powlekane, metalowe, szklane, sztuczne, czy z masy perłowej i z czego tylko dusza zapragnie. Mają być widoczne. Niestety ich ciężar przyczynia się do tego, że możecie spotkać się z tym, że ostało się ich kilka, bądź jeden, a parę zaginęło na przestrzeni lat. Możecie szukać podobnych na etsy, czy na ebayu, albo wymienić wszystkie na współczesne guziki. Szanse na znalezienie identycznego guzika jak brakujący są bardzo niskie.
Gigantyczny guzik drewniany z malowanymi dziurkami - lata trzydzieste/czterdzieste

szklane guziki dekoracyjne - lata trzydzieste
Jeśli widzicie nagromadzenie ciekawych guzików, często ze startą przez lata farbą, czy emalią, to jest spora szansa na to, że macie do czynienia ze starym ubrankiem. Podobnie jeśli zauważycie klamerki w różnych dziwnych miejscach i w jeszcze dziwniejszych kształtach, tak jak tutaj:

Klamerki to domena lat dwudziestych i trzydziestych. Pojawiają się na wysokości bioder, czy talii, umocowane są na dwóch paskach umocowanych na bokach sukienki, bądź na jej tyle, dzięki czemu możecie ją spiąć i dopasować do swoich wymiarów. Często jest tak, że po ich zapięciu smętnie sobie zwisają, ale bez problemu można je zwęzić. W latach dwudziestych klamerki często były wykonywane z metalu: stali, mosiądzu, blaszek; a do tego wysadzane dżetami różnej wielkości. Pojawiały się także różnego rodzaju tworzywa, często zapomniane już w latach współczesnych. Nieraz stanowią wspaniałą dekorację sukienki i przybierają formy zwierząt, kwiatów, czy geometrycznych wzorów. Kiedy napotkacie klamerkę przypatrzcie się jej, być może gdzieś odbito jakąś sygnaturę, która pomoże Wam w identyfikacji nabytego dobra.
   Klamerki, jak i stare guziki łatwo można kupić na starociach, dzięki czemu, jeśli szyjecie z dawnych wykrojów, bądź robicie projekt inspirowany dawnymi latami, możecie wzbogacić go o wiekowe elementy, które z pewnością dodadzą całej stylizacji uroku.


3 comments:

  1. Hej, jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy, zdradzisz skąd ją czerpiesz ? Organizujesz może jakieś kurs z cyklu rozpoznawania vintage

    ReplyDelete
  2. Marlena!
    Z książek przede wszystkim, ze starych magazynów, ze starych podręczników dla krawców, ze współczesnych opracowań i z Vintage fashion Guild :)
    Kursy nie, ale zdarza mi się prowadzić prelekcje :)

    ReplyDelete
  3. Witam posiadam bardzo dużą ilość guzików prl od osoby która była krawcowa proszę o kontakt telefoniczny 516289330

    ReplyDelete