6.1.19

Mój Vintage - Jedwabne cudeńko

Mam w swojej szafie parę jedwabnych bluzek z dawnych lat. Najstarszą z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych, jednak opiszę Wam dzisiaj bardzo ciekawy przypadek: jedwabną bluzkę bez rękawów od Harvey Nichols.

Mowa o tym cudeńku. Dostałam go w prezencie od koleżanki z drugiego końca kraju. Bluzeczka została odnaleziona w second-handzie i kosztowała śmieszne grosze. Jej stan jest dość zadowalający, posiada jedynie niewielkie rozerwanie materiału przy ramieniu, które zabezpieczyłam. Najbardziej interesującą kwestią pozostają jednak metki.
Mamy tu parę informacji. Especially made in Italy for - czyli bluzka była szyta we Włoszech, co już wyklucza nam lata okołowojenne ze względu na to, że jak wiecie Włochy i Trzecia Rzesza walczyły po drugiej stronie barykady. Jeszcze bardziej interesująca jest kolejna informacja: Harvey Nichols, który istnieje do dziś, tego typu czcionki używał w latach trzydziestych i dwudziestych. Moja początkowa myśl, że bluzka jest z lat pięćdziesiątych wzięła w tym momencie w łeb, bo wówczas Nichols miał zupełnie inne logo.
źródło: https://forums.thefashionspot.com/threads/vintage-ads-of-the-1950s-fragrance-beauty-misc.137715/page-2
Logo z lat czterdziestych również prezentuje się zupełnie inaczej, chociaż jak wspominałam, w tym okresie raczej wykluczonym, chyba, że pod koniec, byłoby sprowadzanie rzeczy z Włoch, a co więcej dom mody Nichols oznakowany był CC41, którego przy tej bluzce nie ma. Jedziemy jednak dalej. Na tym wykazie, widać, że logo, jakie mam na metce funkcjonowało pomiędzy 1922 a 1927 rokiem. Jednak, metki tego typu zdarzały się w ubraniach z lat trzydziestych. Wychodzi więc na to, że bluzka pochodzi mniej więcej z lat dwudziestych/trzydziestych. Najprawdopodobniej służyła do noszenia w towarzystwie żakietu, narzutki, czy czegoś na wierzch, bądź była to odzież typowo letnia. U dołu ma gumkę, jest dość długa. Jej wzór jest wyjątkowo szalony jak na te czasy i raczej wyglądał na lata siedemdziesiąte. Jak widzicie datowanie ubranek może być dość skomplikowane i czasem w 100% nie można mieć pewności po samym kroju, czy wzorze. Całe szczęście, że w tym wypadku były metki, które pozwoliły na dokładne zbadanie sprawy, jednak w wielu przypadkach metek po prostu nie ma, bo większość odzieży wykonywana była w warunkach domowych.



Co powiecie na kawę?

1 comment: