11.3.17

Drezno chyba nie jest aż tak złe...

... jak dotychczas myślałam. Tak się złożyło, że z każdą wizytą trochę bardziej przekonuję się do dawnego miasta królów. Wczorajszy wyjazd był najlepszym z możliwych.

     Przede wszystkim jechałyśmy z Kasią do archiwum miejskiego. Archiwum, do którego parę ładnych lat nie mogłyśmy się dostać z różnych, dziwnych względów (raz umówili nas w Sylwestra i nie przyszli, innym razem jakiś łysy pan nas strollował), ale udało się! I było warto: mamy stos dokumentów, których nikt wcześniej nie opisywał (odnośnie kontaktów rodziny Krantz i Heydrich, bardzo ciekawa sprawa, chociaż zapewne dla czytelników Płowej Bestii, a nie Poli Loli, dlatego nie będę tu wchodzić w szczegóły), a do tego zdjęcie rodzinne, na którym mały Heydrich siedzi na kolanach ojca w bielusiej sukieneczce. Rzeczy zamówione, za miesiąc nam je wszystkie wyślą.
   Po tej części oficjalnej, z archiwum ruszyłyśmy przez muzeum Bundeswehry na Neustadt, a konkretnie naszą ulubioną ulicę Alaunstrasse, gdzie mieści się butik Lady Yule. Tam nabyłyśmy najnowszego Vintage Flaneur i porobiłyśmy parę zdjęć, co by zachęciły retromaniaczki z Polski, do nawiedzenia tego przybytku rozkoszy odzieżowych:


Do tego pani sprzedawczyni poinformowała nas o Targach Vintage, które odbędą się 2 kwietnia w Dreźnie: Vintage & Wedding Market Dresden i szukamy ekipy na wyjazd, bo w grupie podróż wychodzi taniej. Pozwolę sobie przekopiować, co pisałam na Facebooku:
2 kwietnia w Dreźnie są Vintage targi ślubne, ale nie tylko. Będą tacy wystawcy z retro ciuchami jak Lady Yule, u któych można dostać ubrania z Collectif, Lindy Bop, Miss Candyfloss, czy jakieś no-name, w dość przystępnych cenach, czy Vecona Vintage, która co prawda cen przystępnych nie ma, ale móc pomacać (ja właśnie zaczynam zbierać hajsy) bardzo warto. Będą też pyszne pinupowe babeczki i inne cuda wianki, a że to trzy godziny od Wrocławia pociągiem to możnaby się przejechać. Sprawa biletów rysuje się tak: z Wrocławia kupuje się bilet do Zgorzelca (około 10-15 zł studencki, 20-30 zł pełny - w jedną stronę, w dwie wychodzi rzecz jasna razy dwa), potem w Niemczech najlepiej kupić Sachsen Ticket, albo Trilex Ticket, którego koszt to 27 euro, ale może być dzielony na 5 osób (dlatego im nas wincyj, tym weselej, bo można takie trilex tickety kupić trzy, czy pięć i jeździć praktycznie za darmochę), takim ticketem dojeżdżamy do Drezna, skąd ze Stacji Neustadt idziemy do Messe i bawimy się na targach (możemy się rozdzielić, ale ze względu na bilety musimy wrócić w tym samym składzie). Czy są szaleńcy, którzy się na to piszą?
- chętnych zapraszam do napisania na fanpage facebookowym Poli-Loli.

No comments:

Post a Comment