Ruszyła mnie wczoraj wieczorem pewna rzecz. Czasem googluje sobie różne retro modelki, blogerki i innej maści internetowe celebrytki. I naszła mnie smutna refleksja. Coś w Polsce znów poszło nie tak. Gdzie nie spojrzę pin-up, vintage i retro sprzężone są silnie z hiperseksualizacją kobiecego ciała. To znaczy: nie da się tego robić w Polsce bez podtekstu seksualnego i szczucia cycem. W mediach tradycyjnych moda retro pojawia się przy okazji burleskowych tancerek w różnych talent-show. W realu wszelakie spotkania retro to albo bulreska albo pokazy pin-up na zjazdach motocyklowych/samochodowych gdzie większość przybyłych stanowią faceci.