Mowa będzie o gorsecie od Corsetry & Romance. Mój gorset w kolorze absyntu przyszedł wczoraj. Sam proces zamawiania był przyjemny i pani Palina informowała mnie na bieżąco o postępie prac.
Nie mam co prawda porównania z innymi gorseciarkami, ale miałam w swojej historii parę lepszych i gorszych gorsetów fabrycznych. Gorset od C&R wypada na ich tle lepiej, ale nie rewelacyjnie. Po pierwsze: jest dopasowany do mojej figury. Na poniższych zdjęciach nie mam go prawie w ogóle zasznurowanego, a wyglądam jakbym nie wiem jak się ścisnęła (po maksymalnym ściągnięciu wyglądam jak te wszystkie panie, które noszą gorsety od lat i ich nie zdejmują), efekt jest, ale trochę boli przy noszeniu. Większość firmówek bardzo cisnęła mnie w żebra i biodra, za to miałam ogrom luzu w talii (a mówią że wymiary 90-60-90 są idealne i jest na nie mnóstwo ciuchów, ciekawe gdzie?), stąd nawet papiekot wyglądał na mnie tubowato. Niestety i gorset od gorseciarki nie jest całkiem wygodny.
Po drugie: jest dokładnie taki jaki sobie wymarzyłam: w kształcie, w kolorze, w ozdobach, 100% satysfakcji w tej materii.
Gorset jest gruby, wykonany z jedwabiu, ma czarną podszewkę i posiada panel zakrywający plecy, który jest podwieszony na sznurku i mam z nim mnóstwo problemów, bo lata mi przy zawiązywaniu i szukam pomocy u osób trzecich żeby mi go poprawiły. Muszę się widocznie nauczyć jak go układać przy sznurowaniu.
Gorset w górnej części ozdobiony jest koronką, był to mój pomysł, nie chciałam zwykłego underbusta, tylko coś z lekko burleskowym charakterkiem. Do tego długo zastanawiałam się co do koloru, najpierw wymarzył mi się niebieski, właściwie granatowy, ale w końcu przemyślałam sprawę i za podszeptem dobrej wróżki zdecydowałam się na zieleń. Nie żałuję.
Gorset jest solidnie wykonany, ale tu też nie jest pozbawiony wad, choć są one drobne, to jednak widoczne. W jednym miejscu dubluje się szew. Zamieszczę zdjęcie poniżej. Inne szwy są dość krzywe, jednak nie jest to jakoś mocno widoczne.
Zapewne kiedyś zamówię jeszcze jakiś gorset od gorseciarki, głównie ze względu na możliwość zrealizowania własnego pomysłu. Jeśli jednak chcecie prosty wzór i nie macie problematycznej budowy to skorzystajcie z tańszych gorsetów z Papercats czy Rebel Madness.
Zapewne kiedyś zamówię jeszcze jakiś gorset od gorseciarki, głównie ze względu na możliwość zrealizowania własnego pomysłu. Jeśli jednak chcecie prosty wzór i nie macie problematycznej budowy to skorzystajcie z tańszych gorsetów z Papercats czy Rebel Madness.
Stylizacja:
Koszula: Zara
Gorset: Corsetry & Romance
Spódnica: Burleska
Buty: Deichmann
Nie podobają mi się ani trochę :/
ReplyDeletehttp://sapphireblog1.blogspot.com
to bardzo wartościowa informacja :D
DeleteHaha, jejku, że też ludzie mają czas żeby takie komentarze pisać! :D
DeleteMnie się strasznie ten gorset podoba. Co prawda totalnie nie mój kolor, ale to modelowanie! <3 I wyglądasz w nim wspaniale. W ogóle cały strój jest piękny. A gorset to jego największa ozdoba.
http://damselevil.blogspot.com/
Dziękuję :D
Deleteno cóz nie kazdemu musi sie podobac :D
Oczywiście! Ja to rozumiem i szanuję, ale jeśli coś mi się nie podoba to tego nie oglądam. :D
Deletea moze tak dla dobrej dawki masochizmu :d
Deleteja sobie lubie co jakis czas obejrzec produkcje typu kac wawa
Haha, ja często oglądam Trudne Sprawy i tego typu rzeczy, ale traktuję to jako rozrywkę. :D
DeleteZdecydowanie tak, chociaż mnie takie rzeczy w nadmiarze bardzo dołują.
DeleteOjej. W sumie w nadmiarze to jest szkodliwe. Ale od czasu do czasu można obejrzeć. :D
DeleteZdecydowanie można chociażby zeby zobaczyc na co marnuje sie pieniadze. Ale u mnie uzmyslowienie sobie, ze malaszynski taplajacy sie w psim gównie (film Ciacho) kosztowal dobre tysiace sprawia mi okropna przykrosc tym bardziej, ze ten szmal mozna byloby przeznaczyc naprawde na coś/kogoś wartościowego vide: http://jacekgaworski.pl/ polecam poczytać i wspomóc, bo gość jest naprawdę niesamowity.
DeleteA ja siedzę zauroczona nie tylko gorsetem, ale wszystkim co masz na sobie. xD A kolor gorsetu super, mój ulubiony. ;)
ReplyDeleteDziękuję ;)
DeleteZieleń fajna, psychodeliczna, wręcz toksyczna. Ładnie łapie światło.
ReplyDeleteUważam, że zdublowanie szwu nie jest wadą. Widocznie zerwała się nitka, a to czasem się zdarza i Palina wybrnęła z tego w 3-4 ściegach. Gdyby wypruła całość i jeszcze raz bez przystanków zszyła, to byłoby to widoczne ze względu na charakter pracy z jedwabiem. Nie dajmy się zwariować :)
Dobrze, że zauważyłaś to miejsce, bo niedobrze zabezpieczone może się czasem pruć. Zweryfikuje to czas.
Pozdrawiam i życzę miłego noszenia!
dziekuje ci bardzo :-) , tez nie rozpatruje tego w kategoriach spartaczenia i nie sle hejtingu( podejrzewam, ze kazdy kto w jakims stopniu mial stycznosc z szyciem tez nie), za to znam pare osob ktore dostalyby na widok czegos takiego histerii xd
Deleteświetny jest ten gorset, kolor mega psychodeliczny, ale dzięki temu szalenie niebanalny. :)
ReplyDeletei figurę masz dzięki niemu absolutnie fantastyczną. :)
pozdrawiam.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Dziękuję ;)
DeleteZostawiłam Ci komentarz, ale gdzie go powiało?
ReplyDeleteNapisałam, że piękny i toksyczny kolor. I, że miałam zawsze podobny problem z gorsetami, teraz i tak już prawie nie noszę, bo mam stylówę żula. Że te fabryczne zawsze masakrują mi biodra, a ogólnie ze względu na niedopasowanie rozmiarówki noszę prawie same luźne rzeczy. Jak dobre na górze, to za luźne w talii, jak dobre w talii, to góra pęka :D Miałam już dość przerabiania heheh
Natomiast C&R sobie obserwuję, podobają mi się te gorsety, może jeszcze kiedyś na jakiś się skuszę.
boze one gina xd juz ktoras osoba mi zglasza
Delete:D dziękuję
no i ceny jak na rzeczy szyte na miare sa bardzo przystepne ;) wiec polecam