Czemu o nich piszę? Bo w ręce trafiła mi sukienka właśnie z Betty Barclay. Z tym, że pochodzi ona z lat czterdziestych. I tu pojawia się jednak pewien problem. Otóż, według większości informacji, jakie można znaleźć w internecie, Betty Barclay powstało w 1955 roku, a tu mamy sukienkę, która ewidentnie jest starsza: nie ma żadnego suwaka, ani kroju lat pięćdziesiątych, za to szereg bardzo charakterystycznych elementów mody lat czterdziestych: bufiaste, charakterystyczne rękawki, zapięcie z tyłu w postaci dużych guzików, relatywnie duże kieszenie, popularne w latach wojennych i spódnicę o kroju A-Line.
Także metka nie przypomina tej, którą Betty Barclay sygnowało ubrania w latach pięćdziesiątych.
Metka mojej sukienki |
Co udało mi się ustalić? Otóż, pierwszy trop, że Betty Barclay ma troszkę dłuższą historię znalazłam na forum Vintage Fashion Guild - gdzie użytkowniczka pokazywała sukienkę z późnych lat czterdziestych od Betty Barclay i miała podobną zagwozdkę jak ja. Później doszukałam się w niemieckojęzycznych źródłach, że Max Berk, z którym łączy się historię marki, wykupił od firmy Johnatan Logan linię odzieży młodzieżowej Betty Barclay w 1955 roku, nie zaś stworzył ją. Zyskał prawa do dystrybuowania jej na rynek europejski, natomiast samo Betty Barclay istniało w Stanach Zjednoczonych dobrych parę lat.
Od samego początku Betty Barclay było sieciówką, oferując ubrania ready-to-wear, co w latach czterdziestych zaczynało robić się coraz bardziej modne i wielokrotnie wynikające z obostrzeń wojennych (które, dodajmy, nie dotknęły Stanów Zjednoczonych, tak bardzo, jak miało to miejsce w Europie). Świadczy o tym także fakt że prawa do marki przechodziły z rąk do rąk biznesmenów, tak, że w latach siedemdziesiątych firma wycofała się ze Stanów Zjednoczonych i zakotwiczyła w Niemczech, skąd wywodził się Max Berk - on sam produkował ubrania od 1938 roku, jednak zbombardowanie jego fabryki i koniec wojny zmusiły go do poszukiwania innych rozwiązań biznesowych - w tym przypadku wykupienia praw do Betty Barclay. Taka historia za niedużym skrawkiem ciekawie ozdobionej, pasiastej bawełny.
Podobał się wpis? Co powiecie na kawę?
No comments:
Post a Comment