Zaliczyłam wczoraj swoją pierwszą próbę z Heidi Rollem. Nie wyszedł jakoś mocno spektakularnie, ale dzisiaj jest już trochę lepiej. To znaczy: wyszło coś, co niekoniecznie jest typowym Heidi Rollem, ale wygląda całkiem przyjemnie. Właściwie to stylizacją się tu nie chwalę, bo jest typowa jak na parną pogodę (przynajmniej dla mnie).
Skoro mam już jednak okazję do pokazania paru zdjęć i napisania czegoś to chciałam wszystkim bardzo polecić restaurację Lavash na Piotrkowskiej 69 (w podwórku, a numer łatwy do zapamiętania). Razem z Kasią najadłyśmy się za wszystkie czasy super kaukaskiego jedzonka w bardzo przystępnych cenach i lokal już trafił na naszą listę ulubionych zaraz po Złym Mięsie we Wrocławiu. Swoja drogą w Lavashu jest sporo wegetariańskich potraw.
Sukienka: Krad Lanrete
Koszula: H&M
Ozdoba na włosy: Cherry Fox
Naszyjnik: Restyle
Torba:Restyle
Broszka z kotwicą: sklepik z półproduktami na taobao
Buty: Deichmann
ozdoba na włosy jest śliczna. ;) a tam gdzie piszesz jadłam jak byłam w okolicy i faktycznie smakowało całkiem nieźle. ;)
ReplyDeletepozdrawiam.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
dziekuje, zarelko bardzo bardzo zacne ;)
DeleteWyglądasz przepięknie :)
ReplyDeletedziekuje ;)
DeletePiękny Roll, podziwiam zwłaszcza, że sama nic z włosami zrobić nie umiem;p
ReplyDeleteroll na poduszece wiec mala w nim moja zasluga ale dziekuje ;)
DeleteFajna fryzura, dobrze Ci wyszła. Do tego jak elegancko ozdobiona :D
ReplyDeletePoszczęściło Ci się z tą koszulą z H&M, ma bardzo ładne rękawki. Ogólnie całość niezwykle przyjemna dla oka, lajkuję :D
Dzięki bardzo :D
Deletea koszula to podwojne szczescie bo jeszcze dostalam ja na przecenie za jakas smieszna sume :D