Zaliczyłam wczoraj swoją pierwszą próbę z Heidi Rollem. Nie wyszedł jakoś mocno spektakularnie, ale dzisiaj jest już trochę lepiej. To znaczy: wyszło coś, co niekoniecznie jest typowym Heidi Rollem, ale wygląda całkiem przyjemnie. Właściwie to stylizacją się tu nie chwalę, bo jest typowa jak na parną pogodę (przynajmniej dla mnie).
Skoro mam już jednak okazję do pokazania paru zdjęć i napisania czegoś to chciałam wszystkim bardzo polecić restaurację Lavash na Piotrkowskiej 69 (w podwórku, a numer łatwy do zapamiętania). Razem z Kasią najadłyśmy się za wszystkie czasy super kaukaskiego jedzonka w bardzo przystępnych cenach i lokal już trafił na naszą listę ulubionych zaraz po Złym Mięsie we Wrocławiu. Swoja drogą w Lavashu jest sporo wegetariańskich potraw.
Sukienka: Krad Lanrete
Koszula: H&M
Ozdoba na włosy: Cherry Fox
Naszyjnik: Restyle
Torba:Restyle
Broszka z kotwicą: sklepik z półproduktami na taobao
Buty: Deichmann