15.10.18

Mój Vintage - Czarna Tafta

Od dłuższego czasu brakowało mi rozkloszowanej, czarnej sukienki. Takiej eleganckiej, z newlookowym flow. I o ile poszukiwania na Etsy kończyły się długą listą życzeń, to zawsze miałam opór przed kupowaniem rzeczy prostych i bez bajerów. Jak już ładować w coś swój majątek, to zdecydowanie w coś spektakularnego i czegoś, czego nie da się dostać.

   Spektakularne jednak wcale nie musi znaczyć wyjątkowo pstrokate i pełne ozdobników. I taka właśnie jest sukienka, którą dorwałam podczas jednej z dolnośląskich podróży. Pani ze znajomego second-handu wiedziała w czym gustuję i po prostu mi ją odłożyła. Jak się okazało trafiła w dziesiątkę. Dlatego polecam wszystkim chodzić ubranym jak pajac i pojawiać się często w tych samych lokacjach. To procentuje. Naprawdę.
  Sukienka jest uszyta z tafty nylonowej w niewielkie, kwiatowe wzorki, widoczne tylko pod światło. Nie jestem fanką tej tkaniny, nie ukrywam. W ogóle nie jestem fanką czegokolwiek, co się błyszczy, jednak tutaj lśnienie nie jest jakieś straszliwie mocne i wygląda elegancko, a nie tandetnie, jak wiele współczesnych, weselnych kiecek. Co ciekawe sukienka nie ma żadnych zapięć prócz guzików w korpusie. Nie ma zamka, nie ma haftek w spódnicy, ani zatrzasków. Domyślacie się, że jej wkładanie nie należy do najłatwiejszych. Niemniej, kiedy już uda się przecisnąć biust przez pas - brzmi to dziko, ja wiem - to sukienka leży jak marzenie i jest naprawdę wygodna. W talii odrobinę na mnie przyduża, ale sądzę, że pasek skutecznie to maskuje. Dodatkowo czarny wyszczupla.
Zdecydowanym minusem jest za to ten nieszczęsny nylon, który nie przepuszcza powietrza. Kiedyś rozwiązywano kwestię pocenia się za pomocą halek pod sukienkę i poduszek pod i nad ramionami, które w tej sukience są odpinane i można je z łatwością wymienić, bądź wyprać. Uważam, że współczesne sukienki też powinny mieć takie poduszki i naprawdę ułatwiłoby to wielu osobom życie i sprawiłoby, że rzeczy nie niszczyłyby się tak szybko, a niestety nasze ciało i nasz pot niezbyt korzystnie wpływa na bardzo wiele materiałów - sama chemia.
   Odnośnie tafty nylonowej: zaleca się pranie ręczne. Inne rodzaje tafty należy oddawać do prania chemicznego, chociaż wiele osób pierze je w szarym mydle. Ja niestety nie wiem, bo unikam taft jak ognia, za to czarną sukienkę prałam ręcznie i absolutnie nic się z nią nie stało.

 


Podobał się wpis? A może kawa?

No comments:

Post a Comment