27.6.18

Lana Lobell - Katalog Mody z przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.

Dzisiaj mam dla Was bardzo przyjemną i kolorową niespodziankę. Do mojej kolekcji trafił niezwykle uroczy katalog Lana Lobell z przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Znajdziemy w nim piękne rozkloszowane i ołówkowe sukienki, zarówno dzienne, jak i wieczorowe, spódnice, sweterki, bluzki, ale także modę męską i obuwie. Uczta dla oczu i świetna inspiracja!


    Katalogi Lana Lobell pojawiły się w roku 1950. Promowały ubiory nowojorskiej firmy Borisa Leavitta, którego córka nazywała się Lana. Jak nietrudno się domyślić sklep prowadził sprzedaż wysyłkową. Dominują rozkloszowane, obfite sukienki z bardzo podkreśloną wąską talią, ale nie brakuje również węższych spódnic.

   Na przykładzie tego katalogu doskonale można zobaczyć jak bardzo różnią się retro inspiracje od prawdziwych ubrań vintage. Co się rzuca w oczy? Nowoczesne rzeczy są znacznie bardziej over the top w kwestii printów. Zauważmy, że nawet rzeczy wzorzyste są znacznie mniej naćkane niż ich odpowiedniki np. z Hell Bunny, czy Lindy Bop.

    Znacznie bardziej w latach pięćdziesiątych stawiano na podkreślenie talii, co osiągano za pomocą odpowiedniej bielizny: między innymi gorsetów, które nadal w opinii autorytetów zniknęły w latach dwudziestych, co jest kompletną bzdurą! Dodatkowy efekt smukłej talii potęgowały dość szerokie ramiona oraz bardzo rozkloszowana spódnica, bądź wiele zaszewek w przypadku ołówkowego kształtu.
    Widzicie gdzieś groszki? No właśnie. Paradoksalnie w latach pięćdziesiątych jakiegoś wielkiego bum na polka dots nie było. Owszem zdarzały się takie rzeczy, ale raczej nie były one jakoś mocno popularne. Dużo częściej występowały wzory kwiatowe, czy krata.

    Sukienki były też dłuższe, niż obecnie, częściej były za kolano. Podobnie starano się, żeby korpus kończył się w odpowiednim miejscu, przez co nie sukienki te nie poszerzały, tak jak ma to miejsce obecnie. Niestety kupując rzeczy produkowane w Azji skazane jesteście na azjatyckie proporcje budowy ciała, a one znacznie różnią się od europejskich. Dawno, dawno temu pragnąc kupić lolicią sukienkę z pewnego butiku szyjącego na zamówienie usłyszałam, że na długość mojego korpusu nie szyją i to niemożliwe by mieć tak długie ciało na tym odcinku. Jeśli jesteście ciekawe dlaczego wasze ubrania odcinają się zaraz pod biustem, to to jest odpowiedź.

   Czy ten katalog jest reprezentatywny dla tego, jaka moda była wówczas w Polsce? Zdecydowanie nie! Jak wielokrotnie podkreślałam na łamach tego bloga, nie tylko w Polsce, czy Europie Wschodniej, ale też w Europie Zachodniej, moda różniła się od tego, co było w Stanach. O ile odpowiedź czemu w Polsce, czy Bloku Wschodnim tak było, jest bardzo łatwa, to w Europie Zachodniej trochę okoniem stawano do promowanej przez amerykański wzorzec housewife ubranej 24 godziny na dobę w szpilki i rozkloszowaną spódnicę. Przypomnę tylko, że New Look Diora w późnych latach czterdziestych nie był krytykowany jedynie w Związku Radzieckim, ale również w rodzimej Francji, gdzie uznano wymysły Diora za zbytek i fanaberię. Za to Lana Lobell dość dobrze oddaje to, co miały na sobie białe Amerykanki z klasy średniej, bo to one były targetem tego typu firm wysyłkowych.
 
Cały katalog znajdziecie w tym linku.
Podobało się? Będę wdzięczna za kawę

4 comments:

  1. Uwielbiam oglądać modę z tych lat:))Pozdrawiam serdecznie:))

    ReplyDelete
  2. Świetny katalog. Ostatnio kupiłam kilka niemieckich wydań "Burdy" z lat 50. i 60. Mam zamiar pobawić się z tymi wykrojami i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Ta podkreślona talia jest niezwykle kusząca do wymodelowania odpowiednim krojem stroju.

    ReplyDelete