13.6.18

Vintage Szafa - jak przechowywać

Jeśli kogokolwiek udało mi się kiedykolwiek zachęcić do noszenia, czy zbierania real vintage, to bardzo mnie to cieszy, bez względu na to, jaka epoka jest Waszą ulubioną i w czym odnajdujecie się najlepiej. Mniej więcej zapewne wiecie już jak dbać o Wasze ubranka, ale zwrócę dziś uwagę na parę kwestii, które nie są aż tak bardzo oczywiste, jak mogłoby się to wydawać. Postaram się to ująć jak najprościej i najklarowniej to możliwe.
Farmer's Magazine 1920



Zacznijmy nietypowo: Metalowe wieszaki. Jeśli je macie, to zużytkujcie je na wszystko inne, ale nie na wieszanie na nich jakichkolwiek ubrań. W czym rzecz? Niby eko, niby nie plastik, jednak, w kontakcie ze starymi tkaninami i dzianinami, znacznie lepiej wypadają syntetyki, które po prostu im nie szkodzą. Metal wchodzi w reakcję z elementami odzieży i powoduje jej zabrudzenia i odbarwienia, szczególnie kiedy są jasne i wiskozowe, czy jedwabne. Nie daj Bozia wieszak zacznie rdzewieć i katastrofa jest gotowa. Często mają też ostre elementy przy łebku, które przy wieszaniu mogą spowodować dodatkowe zaciągnięcia, a tego nie chcemy.
Podobnie jest z drewnianymi wieszakami. Jak już coś wieszać w szafie, to najlepiej na plastikowych, czy puchatych, podusiowatych wieszaczkach - najbezpieczniejsze są te drugie. Przy czym niektórych rzeczy, szczególnie z lat dwudziestych i starszych, bądź rzeczy ciężkich po prostu lepiej nie wieszać, bo może to spowodować powstawanie rozdarć i dziur. Tkanina nie jest już tak wytrzymała i ciągnące je w dół koraliki, kryształki, futerko, czy cokolwiek innego, może spowodować, że powstaną w nich dziury. Podobnie rzecz ma się, jeśli zauważymy, że w okolicach ramion nasze ubranie jest napięte, czy materiał jest cieńszy. Nie jest to przypadek, najprawdopodobniej jest to wina długotrwałego wiszenia, które do tego stanu rzeczy doprowadziło.
Kolejną rzecz, o którą trzeba zadbać, to to, żeby w szafie było sucho! Jest to trudne, szczególnie w kamienicach, gdzie wilgoć bywa po prostu wszędzie. Jeśli macie obawy o to, że coś z waszą garderobą jest nie tak, możecie ją umyć octem i wypachnić olejkiem lawendowym (albo suszonymi kwiatkami), bądź napakować w małe woreczki goździków. Goździki podobno dobrze radzą sobie z pleśnią, jednak gdy naprawdę wystąpi z tym konkretny problem, to albo przenosimy ubrania gdzie indziej, albo wysyłamy szafę na śmietnik. Dodam tylko, że pleśń może wywoływać różne choróbska, dlatego żartów nie ma i najlepiej taki mebel po prostu usunąć
Podobnie dotkliwym problemem są mole, które, jeśli zalęgną się w naszych ubraniach, to musimy się po prostu tych kreacji pozbyć, tak by nie zajęły one kolejnych ubrań. Ani pleśń, ani mole na szczęście nigdy mnie nie dotknęły, jednak wiem, że nieraz bywają one przywleczone np. z lumpeksów, czy targów staroci, szczególnie chętnie przebywają w starych futrach. Należy dokładnie sprawdzić, czy aby na pewno w kupionej przez nas rzeczy nie ma jajek tych podłych gadzin, a najlepiej wystrzegać się futrzanych elementów, bądź przechowywać je osobno. Niestety na małe paskudy nie ma innej rady. Burn them with fire.

Podobało się? Będę wdzięczna za kawę

No comments:

Post a Comment