10.3.16

Retro w Saksonii i Sachsen-Anhalt - cz. 1 - Drezno

     Jak wiecie, bądź nie, często bywam w Niemczech. Szczególnie w trzech miastach: Dreźnie, Lipsku i Halle. Zazwyczaj nie mam czasu na zakupy, ani spacery po mieście (poza Halle), jednak kiedy nadarzy się okazja chętnie wyruszam na shopping. A jest w czym przebierać.
Zacznijmy od Drezna.


    Ani ja, ani Kasia, nie przepadamy za Dreznem. Pierwsze złe wrażenie wywołało w nas lokalne archiwum miejskie, potem pogłębiły to ciągłe remonty trakcji, chaos na dworcach miejskich, a dodatkowo miasto to wygląda jak trochę bogatszy kuzyn Łodzi. Ale niewiele bogatszy. Niemniej mimo wszechobecnej szarugi Drezno, podobnie jak Łódź, ma swoje zalety.
   Jedną z nich jest sklepik mieszczący się przy Alaunstrasse 70, który nazywa się Lady Yule. Retrofanki znajdą tam wszystko czego dusza zapragnie: ubrania, biżuterię (nową jak i epokową), torebki, buty, książki i magazyny o modzie retro. Można tam spędzić długie godziny. W asortymencie znajdziemy zarówno Collectif, Miss Candyfloss, Banned i inne znane marki, ale także bardzo urocze i fikuśne no-name'y. Ceny są bardzo rozsądne i nietrudno wyjść z siatkami pełnymi zakupów. A do tego wszystkiego mają klipsy! (high five ze wszystkimi dziewczętami nieposiadającymi dziurek w uszach i innych częściach ciała).

    Na Alaunstrasse znajduje się szereg sklepów z dziwacznym odzieniem (i tanimi barami typu chińczyk i kebab), wśród którego łatwo znaleźć można pin-upowe sukienki, eleganckie spódnice, czy gotyckie dodatki, zarówno nowe, jak i używane.
    Do tego zakupowego raju można bardzo łatwo dotrzeć wysiadając z pociągu na stacji Neustadt. Niedaleko od niej mieści się plac, którego jedną odnogą jest właśnie Alaunstrasse.
    W Dreźnie cyklicznie odbywają się targi mody retro o nazwie Rocknrollmarkt https://web.facebook.com/rocknrollmarktdresden/

Niestety zawsze je omijam, a teraz wyjątkowo krwawi mi przez to serce, bo na ostatniej edycji z lutego 2016, pojawiła się Vecona ze swoimi projektami.
   Nie samymi ubraniami żyje człowiek. Trzeba coś jeść. W Dreźnie mieści się cukiernia Miss Fein. Zakupić tam można pyszne ciasteczka i babeczki, a wystrój nawiązuje do pastelowego kiczu lat 50-tych. Niestety lokal znajduje się na końcu świata, nieopodal Leuben, w pewnym oddaleniu od stacji Dobritz. Wyprawa tam to pewne wyzwanie, szczególnie dla osób nieznających miasta. Na szczęście właścicielki pojawiają się na różnych jarmarkach miejskich, podczas których można nabyć pyszną babeczkę.


No comments:

Post a Comment